czwartek, 12 lipca 2012

Ryzyka i perspektywy wydobycia gazu z niekonwencjonalnych złóż – relacja ze spotkanie w Bundestagu.*

25 czerwca odbyło się w Bundestagu seminarium na temat wydobycia gazu łupkowego w Niemczech. Na seminarium zaproszono również polskich Zielonych. Przedstawiamy relację Radosława Gawlika.

Pierwsze zatwierdzone w konsultacjach społecznych stanowisko dotyczące wpływu szczelinowania hydraulicznego zostało w Niemczech przedstawione w grudniu 2011 roku Komórki Centralnego Urzędu Środowiska (Umweltbundesamt- UBA) przygotowały na jego potrzeby (i wciąż prowadzą) własne analizy, korzystając również z ekspertyz zagranicznych (np. Uniwersytetu w Manchesterze, którego badania dostarczyły informacji na temat ilości toksycznych substancji stosowanych przy szczelinowaniu – jest ich ponad siedemdziesiąt). Referujący działania UBA w kwestii szczelinowania i jego oddziaływania na środowisko Bernd Kirschbaum podkreślił, iż Federalne Ministerstwo Środowiska i samo UBA zlecili różnym niemieckim instytutom naukowym przygotowanie obszernych raportów i zbioru zaleceń dotyczących wpływu technologii szczelinowania na środowisko i klimat ( przeciwnie do tego co robi się w Polsce, gdzie Ministerstwo Środowiska jest de facto ministerstwem promocji gazu z łupków- przyp. RG).

Kompleksowe ekspertyzy wraz z zaleceniami mają być gotowe w sierpniu 2012 r. Zalecenia mają dotyczyć min. prawa i zarządzania; noweli prawa geologicznego i górniczego oraz zagospodarowania przestrzennego. Pan Kirschbaum zwrócił uwagę na związany ze szczelinowaniem, zupełnie pomijany w Polsce, aspekt przekształceń przestrzennych terenu związanych z funkcjonowaniem instalacji wydobywczych. Szczelinowanie rzadko bowiem przebiega poprzez eksploatacje jednego lub kilku otworów wiertniczych zlokalizowanych na niewielkiej powierzchni – zazwyczaj wierceń są setki, a obszar zagospodarowany na potrzeby wydobycia bywa dużo większy niż pierwotnie zakładany, czego efektem jest dewastacja terenów na wielką skalę.

Kirschbaum wskazał na brak obowiązku sporządzania Ocen Oddziaływania na Środowisko przy poszukiwaniu i wydobyciu gazu niekonwencjonalnego w Niemczech (tak samo jest w Polsce - przyp. RG).

Ciekawe było wystąpienie przedstawiciela Związku Przedsiębiorców Komunalnych (VKU) Dirka Seiferte'a. Jego Związek oraz poważne przedsiębiorstwa zaopatrujące w wodę niemieckie landy są krytyczne wobec metody szczelinowanie hydraulicznego ze względu na zagrożenie źródeł wody pitnej. Seifert opowiedział się za koniecznymi zmianami prawnymi minimalizującymi ryzyko zanieczyszczenia wód oraz ryzyko występowania zmian hydrologicznych. Seifert wskazał również na konieczność każdorazowego sporządzania ocen oddziaływania ewentualnych odwiertów na środowisko.

Roland Gasschnitz- kierownik techniczny firmy Hamm- Gas/Aixotherm wskazał na inne metody wydobycia gazu niekonwencjonalnego niezwiązane ze stosowaniem toksycznej chemii i zagrożeniem dla wód. Natomiast przedstawiciel związku inicjatyw obywatelskich „Przeciwko wierceniu gazu” ( www.gas-bohren.de) Joern Kruger kwestionował min opłacalność i celowość uruchamiania wydobycia gazu wskazując, że dostępne niemieckie zasoby pokryją całkowite zapotrzebowanie w Niemczech przez zaledwie 7 lat (Niemcy zużywają rocznie 100 mld. m3 gazu - przyp RG).

Zieloni posłowie i posłanki do Bundestagu opowiadają się za wprowadzeniem moratorium w sprawie poszukiwania gazu niekonwencjonalnego i liczą się z koniecznością wyjaśnienia, czy metoda szczelinowania hydraulicznego może zostać zastąpiona inna, nieszkodliwą dla środowiska metodą wydobycia.

* Całość materiałów z prezentacjami na stronie organizatora i prowadzącego spotkanie http://oliver-krischer.eu/detail/nachricht/fachgespraech-der-gruenen-bundestagsfraktion-zum-thema-unkonventionelle-erdgasfoerderung.html'' target='_blank'>Posła Zielonych Olivera Krischera

-

Komentarz Radka Gawlika, uczestnika spotkania w Bundestagu, przewodniczącego Partii Zieloni:

W Polsce i w Niemczech nie ma obowiązku robienia ocen oddziaływania na środowisko dla wierceń gazu łupkowego. Natomiast cała reszta praktyk, przepisów, dróg postępowania w kontekście wydobycia gazu z łupków poważnie nas dzieli. W Niemczech federalne urzędy i ministerstwa pracują w swoich obszarach i nie wchodzą w inne niż zarezerwowane dla nich kompetencje. I tak ministerstwa środowiska zajmują się nie promocją wydobycia gazu (tak dzieje się w Polsce), lecz ochroną środowiska, czyli sprawdzaniem w jaki sposób ewentualne wydobycie wpłynie na ekosystemy, stosunki hydrologiczne, zdrowie ludzi. Jeśli coś jest dla nich niejasne lub jeśli mają niedostateczne informacje w danej sprawie - zlecają niezależne raporty. Ministerstwa gospodarki robią ocenę zasobów i tworzą warunki dla łupków; komunalne przedsiębiorstwa wodne kontrolują troszczą się o zasoby wody dla milionów Niemców a nie o zyski koncernów energetycznych; parlamenty przygotowują fachowe debaty otwarte dla różnych stron i obywateli przyglądając się sytuacji i przygotowując do ewentualnej zmiany prawa. Wszystkie te instytucje są kontrolowane przez zagrożonych obywateli.

W Polsce na właściwej pozycji stoją jedynie obywatele – Kaszuby i Zamojszczyzna próbują się bronić, choć w innych rejonach kraju protesty są marginalne. Natomiast instytucje kompletnie się pogubiły. Ministerstwo Środowiska zajmuje się uzasadnianiem, że szczelinowanie hydrauliczne nie wiąże się ze stosowaniem toksycznych substancji, lecz z użyciem „niegroźnej chemii stosowanej w przemyśle kosmetycznym i spożywczym”. Ministerstwo Gospodarki nie próbuje nawet oceniać gospodarczego potencjału leżącego w łupkach, nie robiąc w ich sprawie kompletnie nic. Za to minister skarbu „ciśnie” polskie firmy paliwowo- gazowe, aby znalazły wreszcie opłacalne złoża.

Nasi europejscy i krajowi posłowie ulegli obietnicom, że zostaniemy gazowym Katarem, podobnie zresztą jak większość mediów patrzących na gazowych malkontentów jak na agentów Gazpromu. Dlaczego w Polsce nie rozumiemy tego, co wie prawie każde niemieckie dziecko, mianowicie, że „Gazu nie da się pić?”


źródło: Zieloni 2004

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz