"Macierzyństwo to wkład w cywilizację" - pisze współczesna filozofka i praktykująca psychoanalityczka Julia Kristeva, laureatka nagród Havla, Holberga i Hanny Arendt. Na dwa lata łagru właśnie skazano młode matki z Pussy Riot - antyautorytarne artystki performance i punk, sympatyczki ruchu LGBT... Matka niepełnosprawnego syna, Kristeva postuluje, aby do ideałów republikańskich dodać „ranliwość” (vulnerabilité) i aby uwrażliwiać, informować i formować o wykluczonych: kobietach, mniejszościach, osobach z niepełnosprawnościami, starzejących się. Aby pielęgnować pełną miłości troskę o Inne.
Pomysły Julii Kristevej to postulaty gościnności, wzajemnej pomocy, wspaniałomyślności i altruizmu, pielęgnacji obcości - innych i własnej, uświadomienia i akceptacji powszechnego biseksualizmu. Z ateistycznym dystansem, Kristeva inspiruje się naukami judaizmu i chrześcijaństwa: Miriam, Izajasza, Amosa, Jezusa ideałami zerwania z nienawiścią, podważenia niesprawiedliwości i ustanowienia miłości. Tych proroków biblijnych psychoanalityk Erich Fromm nazwał radykalnymi humanistami; także Kristeva usiłuje stworzyć projekt nowego humanizmu.
OBCA, SŁABSZY, NIEPEŁNOSPRAWNA JEST WE MNIE - twierdzi Kristeva.
Przypominam to w związku z głosem Zbigniewa Mikołejko.
To zło, jeśli macierzyństwo jest narzucone, obowiązkowe w służbie narodu czy rodziny, nie wybrane. Ale jeśli jest świadome, to dlaczego je potępiać?
Młode matki z Pussy Riot, Nadieżdę i Marię, zesłaliśmy tymczasem do kolonii karnej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz