piątek, 23 listopada 2012

Tomasz Kitliński: "Rom w dom. Bóg w dom": lubelskie bilety z gejem, Żydem i tym napisem zakazane. Czy Polska jest gość-inna?

Akcja, której zabronili cenzorzy sztuki, ma tytuł "Lublin dla Wszystkich". Ale okazało się, że dla władz klubu, który rządzi Lublinem, to miasto nie jest dla wszystkich.

"Rom w dom. Bóg w dom" to napis na biletach, które (w liczbie 2, 5 miliona) niszczy się właśnie teraz w Lublinie - z rozkazu władz. Z zemsty za to, że artyści zwrócili uwagę w swych napisach i rysunkach na problem nietolerancji wobec mniejszości uczuciowych i narodowych w naszym mieście.

1933: w Berlinie pali się książki. "Tam gdzie książki palą, niebawem także ludzi palić będą".

2012: w Lublinie niszczy się bilety z antydyskryminacyjnym przesłaniem. Marsz ONR, cenzura sztuki (zakaz T-shirtów dla wolności, a teraz niszczenie biletów akcji społeczno-artystycznej "Lublin dla Wszystkich" za 16 tysięcy złotych), wyrzucanie ludzi na bruk, ataki na działaczy odnowy życia żydowskiego, kłopoty uchodźców, kobiet i mniejszości, odmowa aborcji dla "Agaty" po gwałcie.

Lublin tak brunatnieje, że tutejsza Solidarność zaprasza do siebie ONR: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12829227,Skandal_w_Solidarnosci___zwiazek_wspomogl_ONR.html Na problem zwrócił uwagę przewodniczący Koła Zielonych w Lublinie Michał Simon: http://www.tokfm.pl/blogi/but-w-butonierc/2012/11/_solidarnosc_z_onrem/1

Co tu nas jeszcze czeka?

Niszczone teraz komiksy Macieja Pałki i Dominika Szcześniaka, a także cała inicjatywa "Lublin dla Wszystkich" Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie Szymona Pietrasiewicza, to etyka i estetyka równości i różnorodności.

Lublin był zawsze miastem kobiet, mniejszości, uchodźców i niech staje się taki coraz intensywniej. Gościnność (głoszona przez Homera, Biblię, Koran, Mahabharatę, Kanta i przez filozofów współczesnych Derridę, Baumana, Cixous, Kristevą, Wodzińskiego) powinna być hasłem naszego regionu. Korzystaliśmy i korzystamy z gościnności za granicą i, metafizycznie, wszyscy jesteśmy przybyszami na ten świat. Od nas zależy, jak będziemy traktować na Lubelszczyźnie mniejszości. I czy zgodzimy się na zakaz biletów promujących akceptację.

Na uprzedzenia wobec „Innych” w naszym regionie nie można pozwolić – trzeba nam zmiany społecznej. W trakcie festiwalu Transeuropa spotkaliśmy się z uchodźcami, którzy przestawili nam swą trudną sytuację. Ale na konferencji, organizowanej niedawno przez Biuro Pełnomocniczki Rządu do Spraw Równego Traktowania wicewojewoda lubelski Marian Starownik stwierdził, że wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne; nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny (i wymienił: narodowość, wiek, płeć, wyznanie, niepełnosprawność, orientację seksualną).

Przypomnijmy międzynarodowych dawnych mieszkańców Lubelszczyzny: Żydzi, Romowie, Ukraińcy, Rosjanie, Niemcy, Włosi, Grecy, Ormianie, Szkoci. Taka mozaika powinna się odrodzić i uchodźcy oraz inni migranci wzbogacają nasz region. Nie należy przekraczających granicę i wnioskujących o azyl traktować jak kryminalistów. Lublinianka Sylwia Nadgrodkiewicz napisała w swej książce, że powinniśmy wyjść poza logikę wykluczania, ułatwiać imigrację i traktować ją jako wzmocnienie różnorodności.

Na wspomnianej konferencji w Lublinie ministra Agnieszka Kozłowska-Rajewicz podkreślała obowiązujący w Polsce zakaz dyskryminacji ze względu na pochodzenie, płeć, religię bądź bezwyznaniowość, niepełnosprawność, wiek czy orientację seksualną. To wynika z ustawy równościowej (nazywa się ona dokładnie: Ustawa z dnia 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej). B. wicewojewoda lubelska Henryka Strojnowska skatalogowała stereotypy, które nadal pokutują i apelowała o zmianę postaw.

Na konferencji Małgorzata Perkowska z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przedstawiła wyniki badań opinii społecznych dotyczących grup narażonych na nierówne traktowanie. Pracownica Chatki Żaka Agnieszka Góra pisze w swych reportażach z empatią o lubelskich Romach, a także o żyjących ze schizofrenią: według raportu to właśnie Romowie, osoby z chorobami psychicznymi i geje są zdecydowanie niekorzystnie postrzegani w województwie podkarpackim i województwie lubelskim. Jak podciągnąć się do tolerancji, więcej: akceptacji, Lubuskiego z jego Przystankiem Woodstock?

Potrzeba większej aktywności we wdrażaniu ustawy równościowej, a może jej nowelizacji, jak uważa prezes Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego Krzysztof Śmiszek i wieloletni szef KPH Tomasz Szypuła.

Przemyślmy dawne współistnienie narodów w Lublinie – nie bez dyskryminacji wobec mniejszości. Ta koegzystencja, jak udowodnił nieodżałowany prof. Władysław Panas, była niezwykle, kosmicznie kulturotwórcza. Wykrzeszmy z siebie więcej niż tolerancję: akceptację; więcej niż integrację: uznanie inności za wartość; więcej niż dialog: współpracę kultur (tu rozwijam słowa prof. Zygmunta Baumana wygłoszone w Ośrodku Brama Grodzka-Teatrze NN i na lubelskim Kongresie Kultury Chrześcijańskiej).

Czy pamiętacie Państwo, jak wrota dworu w Soplicowie to „Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza, / Że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza". Czy współczesne Lubelskie „wszystkich w gościnę zaprasza"? Mickiewicz, ten „Europejczyk z Nowogródka" (jak poetę nazwała Irena Grudzińska-Gross) był za kosmopolityzmem, Polską wielonarodową, „wieloludową" (to znów cytat z tej uczonej, wygnanej z Polski w 1968 r., obecnie profesor Princeton, która spotkała się z lublinianami w Ośrodku Brama Grodzka-Teatr NN na festiwalu Transeuropa). Czy my obecnie nie ograniczamy tożsamości własnej i tożsamości naszej republiki wyłącznie do polskości? To strata - dla naszych gości, a przede wszystkim dla nas samych.

Moim zdaniem, tu, gdzie popełniono największą zbrodnię przeciwko ludzkości, Zagładę, nie ma teraz miejsca na nietolerancję i nacjonalizm. Nie ma przyzwolenia na grupy faszystowskie, działania antysemickie, zastraszanie (zresztą zawsze nieskuteczne) działaczy na rzecz międzykulturowości. 11 listopada ujawnił lżenie "lewaków, liberałów i pedałów", fobie ruchów ekstremalnych; takie ruchy same sytuują się poza demokracją. Gdy w ramach transformacji zamieniliśmy fałszywy komunizm na fałszywe chrześcijaństwo, trzeba nam powrócić do prawdziwie ludzkiego "Kochaj tę obcą osobę" z Biblii Hebrajskiej; Jezus utożsamiał się z przybyszem ("Bo byłem przybyszem (ksenos)" - te słowa z Ewangelii służą jako tytuł pożytecznego programu w telewizji lubelskiej).

Ośrodek Brama Grodzka-Teatr NN to centrum pamięci o międzykulturowym Lublinie, a Tektura i Pracownia Sztuki Zaangażowanej Rewiry, która sworzyła bilety "Lublin dla Wszystkich", to miejsca odnowy, kreacji, zmiany społecznej.

Niszczenie sztuki "Lublin dla Wszystkich" jest barbarzyństwem. To nieetyczna i droga decyzja władz.

Zdecydowane "Tak!" dla akcji artystyczno-społecznej "Lublin dla Wszystkich", dla biletów z pięknym, dobrym i prawdziwym napisem "Rom w dom. Bóg w dom". Nasze miasto musi się otworzyć. Bilety z przesłaniem równościowym przyczyniłyby się do powstania Lublina gość-innego.

Tomasz Kitliński

Dziękuję za tytuł "Wielka awantura o bilety z Żydem i czarnoskórym. Ratusz zgadza się z kibicami" w "Gazecie Wyborczej Lublin" i artykuł, który napisał red. Paweł P. Reszka:
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,12895759,Mail___Ty_zydowska_gejozo__LAPY_PRECZ_OD_MOTORU____.html Polecam także komentarz red. Małgorzaty Bieleckiej-Hołdy: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,12907150,KOMENTARZ__Zastanawiam_sie__po_co_wlasciwie_ten_marsz.html